Etykiety

środa, 9 listopada 2011

Wstęp czyli po co mi to


Po namyśle, po bardzo długim namyśle, a może nawet nie takim długim, ale powracającym do mnie falami, postanowiłam otworzyć bloga. Jak tylko go założyłam i chciałam ustawić jakąś ładną czcionkę do tytułu, uświadomiłam sobie, jak bardzo tego tytułu nie przemyślałam. Wystarczyło wymyślić taki, który nie miałby literki „ś”, albo innego kłopotliwego ogonka, żeby móc wybierać i przebierać w czcionkach internetowych, które niestety nie obsługują naszej polskiej ortografii. Ale tym samym trafiłam chyba w sedno i wydaje mi się, że całkiem dobrze oddaje to charakter moich „przemyśleń”. Już tak mam, że najpierw układam sobie coś w głowie, rozważam wszelkie za i przeciw, robię research internetowy zanim podejmę decyzję, jakie mleko najlepiej kupować, a potem i tak okazuje się, że wszystkiego nie da się przewidzieć i jakiś niespodziewany prztyczek w nos od losu pokaże mi, gdzie miejsce moje i moich dogłębnych namysłów. Tym samym nawet nie będę próbować robić żadnych założeń co do treści i zawartości tego bloga, czas pokaże, co z tego przedsięwzięcia wyniknie.

2 komentarze:

  1. ZDJĘCIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! w mailach darowałam Ci ten temat, ale teraz nie masz wyjścia, czekam na zdjęcia! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry pomysł! Blog pomaga gdy jesteś daleko od przyjaciół i dużo podróżujesz :) dziękuję za zaproszenie do grona Twoich czytelników, na pewno będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń